Senat opowiedział się w piątek, z kilkoma poprawkami, za ustawą o monitorowaniu drogowego przewozu towarów. Ma ona służyć uszczelnieniu systemu podatkowego przez wprowadzenie monitorowania drogowego przewozu m.in. paliw płynnych.

Za ustawą głosowało 52 senatorów, 28 było przeciw, dwóch się wstrzymało.

Monitorowanie przewozu towarów ma umożliwić rejestr zgłoszeń, który ma być, w myśl ustawy, prowadzony w systemie teleinformatycznym przez szefa Krajowej Administracji Skarbowej. Rejestr, poza paliwami płynnymi, ma dotyczyć przewozu alkoholu skażonego i suszu tytoniowego. Właśnie te towary najczęściej były przedmiotem nieprawidłowości w rozliczeniu podatku VAT i akcyzowym. Nieprawidłowości te w efekcie powodują znaczne uszczuplenia podatkowe.

Ustawa zakłada, że przewóz tych towarów ma być rejestrowany i nadzorowany elektronicznie za pomocą systemów satelitarnych. Kontrolę przewozu towarów mają przeprowadzać funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej, a także funkcjonariusze policji, Straży Granicznej i inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego.

System monitorowania przewozu towarów będzie obejmował gromadzenie i przetwarzanie danych o przewozie towarów. Za nieprzestrzeganie przepisów ustawy przewidziano kary pieniężne. Na przykład, jeśli podmiot wysyłający nie dokona zgłoszenia, będzie można na niego nałożyć karę pieniężną w wysokości 46 proc. wartości netto przewożonego towaru, podlegającego obowiązkowi zgłoszenia – nie mniej niż 20 tys. zł. Kary będą obowiązywać także wtedy, gdy towar nie odpowiada danym podanym w zgłoszeniu.

Zgłoszenia mają być przesyłane do rejestru, prowadzonego przez Szefa Krajowej Administracji Skarbowej, który jest administratorem danych przetwarzanych w rejestrze. Ustawa ma uszczelnić system podatkowy i pomóc w ujawnianiu przedsiębiorców wyłudzających i unikających płacenia VAT, przy zapewnieniu ochrony rzetelnym podatnikom. Ma się też przyczynić do ograniczenia nieuczciwej konkurencji.

Ma też być, według wypowiedzi przedstawicieli rządu, kolejnym narzędziem walki z nieuczciwymi firmami i regulacją uzupełniającą tzw. pakiet paliwowy, który wszedł w życie w sierpniu 2016 r. i ma zapobiegać wyłudzeniom podatku VAT w wewnątrzwspólnotowym obrocie paliwami ciekłymi.

„Ustawa jest próbą wyjścia naprzeciw potrzebom walki z oszukiwaniem państwa przez unikanie podatków” – mówił sprawozdawca, senator Grzegorz Peczkis (PiS).

Komisja senacka zarekomendowała do ustawy kilka poprawek, które cały Senat przyjął. Mają one charakter głównie legislacyjny i doprecyzowujący. Jedna z nich zakłada, że „w przypadkach uzasadnionych ważnym interesem podmiotu wysyłającego, podmiotu odbierającego albo przewoźnika lub interesem publicznym, na wniosek odpowiednio podmiotu wysyłającego, podmiotu odbierającego albo przewoźnika lub z urzędu, organ może odstąpić od nałożenia kary pieniężnej”

Senatorowie odrzucili zarazem w piątek poprawki opozycji, np. opóźniające wejście w życie ustawy, zwiększające limity paliwa, podlegające zgłoszeniu i zmniejszające kary dla przewoźników.

Podczas piątkowej debaty ustawa wywołała jednak wiele kontrowersji, zgłaszanych zwłaszcza przez senatorów opozycji.

Leszek Czarnobaj (PO) cytował wypowiedzi przedstawicieli firm transportowych, według których ustawa oznacza śmierć dla wielu z nich. „Zapowiadana przez rząd analiza działania ustawy za kilka miesięcy może być sekcją zwłok firm transportowych” – mówił.

Zwracał uwagę, że ustawa zaszkodzi przede wszystkim polskim firmom transportowym, które zagraniczna konkurencja chce wyeliminować z rynku. „Żaden z krajów nie zdecydował się na taki system” – przekonywał.

Inny senator PO, Władysław Komarnicki pytał, dlaczego proponowane w ustawie kary finansowe nakłada się na kierowcę, który czasem nie wie, co wiezie.

Mieczysław Augustyn (PO) zwracał z kolei uwagę, że cel ustawy – uszczelnienie systemu podatkowego – jest słuszny, ale skutki będą negatywne. Zwracał uwagę na potrzebę dłuższego vacatio legis.

Podkreślał, że ustawa spowoduje, że monitorowaniem objęte będą wszystkie przewozy wymienionych w ustawie towarów między przedsiębiorstwami i może objąć ok. 150 tys. przedsiębiorstw. Przekonywał, że za niska jest ilość paliwa, która wymaga zgłoszenia (500 litrów).

„To jest pójście najdalej w Europie bez jakiegokolwiek pilotażu” – mówił Augustyn. „To jest granie losem przedsiębiorstw, tak nie powinno to wyglądać” – dodał.

Odpowiadając na wątpliwości senatorów opozycji wiceminister finansów Leszek Skiba zapewniał, że projekt był znany od kilku miesięcy i był konsultowany z firmami transportowymi. Na wniosek organizacji transportowych usunięto na przykład obowiązek posiadania nadajnika GPS przy przewozie towarów.

Mówił, że są dwie główne luki VAT – przewożenie towaru bez dokumentacji i obrót dokumentami bez towarów. Ta ustawa dotyczy zwłaszcza pierwszego mechanizmu wyłudzeń.

Podkreślał, że kierowca nie będzie otrzymywał kary za to, że nie wie, co przewozi, będzie karany tylko za brak numeru zgłoszenia.

Zapewniał, że ustawa nie wiążę się z żadnym wzrostem zatrudnienie – przesunięcie w ramach Krajowej Administracji Skarbowej 1500 osób do monitorowania przewozu towarów.

Przekonywał, że jeśli dojdzie do zatrzymania ciężarówki-cysterny, dzięki zapisom ustawy sprawdzający będzie w stanie stosunkowo szybko ustalić, czy przewożący jest uczciwy. Jeśli będzie numer zgłoszenia i wszystko się będzie zgadać – kierowca po 5 minutach pojedzie dalej.

„Nakładamy te dodatkowe obowiązki, by w jednostce czasu skontrolować jak najwięcej ciężarówek” – powiedział. „Chodzi też o to, żeby każda ciężarówka wiedziała, że jest bardzo prawdopodobne, iż zostanie skontrolowana” – dodał.

Mówił także, że nie można mówić o dyskryminowaniu polskich firm, bo te same obowiązki będą też miały na terenie Polski zagraniczne firmy transportowe. Zapewniał, że transport lotniczy nie będzie podlegać zgłoszeniu. Podobnie jak paliwo przewożone na potrzeby osób fizycznych czy np. rolników.

Podmiotami zwolnionymi z obowiązków wynikających z ustawy będą także np. polskie siły zbrojne i siły zbrojne państw NATO oraz siły zbrojne uczestniczące w Partnerstwie dla Pokoju.

Nowe rozwiązania, według zamiarów rządu, spowodują wzrost dochodów budżetowych z podatków VAT i akcyzy. W latach 2017-2026 do budżetu państwa powinno wpłynąć ok. 6,5 mld zł z tytułu podatku VAT i akcyzowego.

Ustawa wraca teraz do Sejmu.

(pap)