Chcą raz na tydzień nocować w domu lub hotelu w komfortowych warunkach. Oczekują także wprowadzenia płacy minimalnej za pracę za kółkiem.

Ministerstwo Infrastruktury wraz z Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej intensywnie pracują nad nowelizacją ustawy o czasie pracy kierowców.

Zmiany wymusiła ostatnia uchwała Sądu Najwyższego, w której sędziowie uznali, że kierowcom należą się wysokie ryczałty za nocleg w kabinie. Każdy z kilkudziesięciu tysięcy kierowców jeżdżących obecnie po drogach Unii Europejskiej może więc żądać od swojego pracodawcy nawet 60 tys. zł zaległego świadczenia.

Postulaty zmian

Związkowcy z NSZZ „Solidarność” chcą wykorzystać okazję do zmiany przepisów i proponują własne rozwiązania.

– Zależy nam na tym, by kierowcy jeżdżący w transporcie międzynarodowym raz na tydzień mogli wypocząć w komfortowych warunkach w hotelu lub domu – mówi Tadeusz Kucharski, przewodniczący Krajowej Sekcji Transportu NSZZ „Solidarność”. – Ważne jest też, by zapewnić im odpowiednio wysokie świadczenia na posiłki w czasie podróży. Obecnie kierowcy traktują takie diety i ryczałty jako część wynagrodzenia. Tymczasem te pieniądze powinny służyć im na pokrycie kosztów utrzymania w czasie podróży – wskazuje.

Gdyby odliczyć różne dodatki do pensji, okaże się, że kierowcy dostają za swoją pracę minimalne wynagrodzenie, a reszta to rozmaite ryczałty i diety, które nie są oskładkowane. Nie wliczają się więc do zasiłku chorobowego czy emerytury.

Apel związkowców przeszedł jednak bez echa. Na spotkaniu zorganizowanym w zeszły czwartek w Ministerstwie Infrastruktury okazało się, że nie ma jeszcze projektu i nie wiadomo, kiedy będzie. Zarówno resort infrastruktury, jak i MPiPS, odpowiedzialne za zmiany, czekają bowiem na stanowisko Ministerstwa Finansów, które nawet formalnie nie uczestniczy w pracach nad zmianami w ustawie o czasie pracy kierowców.

Z etatu na działalność

Związkowcy alarmują jednak, że już teraz niektóre kancelarie prawne, szczególnie działające poza granicami Polski, zaczynają lansować „niezwykłe umowy na zatrudnienie kierowców, które powinny być zastosowane w każdej firmie i przynieść firmom transportowym dużo korzyści”.

Chodzi ni mniej ni więcej tylko o zatrudnianie kierowców na podstawie kontraktów cywilnoprawnych. Takie zatrudnienie jest zgodne z przepisami, a dla przedsiębiorcy transportowego bardzo korzystne, bo zwalnia go z konieczności zapłaty diet za pracę na zagranicznych trasach. Wyklucza także ryzyko kontroli Państwowej Inspekcji Pracy i zdejmuje z barków pracodawcy wiele obowiązków związanych z ewidencją czasu pracy kierowców, udzielaniem urlopów czy wypłacaniem dodatków za nadgodziny zatrudnionym na etatach.

Związkowcy wysłali już zawiadomienie w tej sprawie do Głównego Inspektoratu Pracy w Warszawie z prośbą o interwencję.

Maciej Wroński, przewodniczący 
organizacji pracodawców
Transport i Logistyka Polska

Nie należy się spodziewać bardzo szybkich zmian w przepisach, choć po uchwale SN potrzeba ich wydania jest paląca. Nowe przepisy powinny być kompleksowe, aby nie wymagały kolejnych interpretacji i nie doprowadziły do większych problemów. Postulaty związkowców z „Solidarności” mogą być podstawą merytorycznej dyskusji. Kierowcom należy się prawo do odpoczynku w godziwych warunkach, choć z uwzględnieniem możliwości, specyfiki i konkurencyjności branży. Teraz najważniejsze jest przygotowanie projektu działającego retrospektywnie, aby powstrzymać ewentualną falę roszczeń o świadczenia wynikające z wykładni SN. Współpracujemy już z najlepszymi prawnikami od prawa konstytucyjnego i prawa pracy, co daje nadzieję, że w połowie września przedstawimy resortowi infrastruktury do wykorzystania konkretne propozycje zmian w przepisach.

Rzeczpospolita