Polscy przewoźnicy nie mogą wykonywać swojej pracy; obsługa ich transportowców na granicy z Rosją drastycznie się pogorszyła. Coraz trudniejsza sytuacja skłania przewoźnicy do podjęcia starań o unijne rekompensaty za straty doznane przez rosyjskie embargo.

Szef Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Jan Buczek podkreśla jak trudna staje się sytuacja na granicy: „kilka dni temu przewoźnik wiózł załadowane samochody z mięsem do odbiorcy w Mongolii i został cofnięty z granicy.” Negatywnego nastawienia służb granicznych nie zmieniła nawet interwencja naszego ministerstwa. Przewoźnicy liczą na to, że sprawą zajmą się władze państwowe. Spodziewają się możliwości zablokowania wydawania licencji nowym firmom transportowym oraz zatrzymania tranzytu przez Polskę towarów objętych embargiem dla Rosjan.

Transportowcy alarmowali już, że pojawiają się sygnały o rosyjskich planach rozszerzenia embarga na przewozy tranzytowe. Wicepremier Janusz Piechociński podkreśla, że byłoby to złamanie wszelkich porozumień. Polska strona ma zamiar interweniować… tylko czy przyniesie to jakiekolwiek pozytywne skutki?